Czas na małą, kulinarną podróż do Pragi. Piękne to miasto i oferuje wiele wrażeń. Ale czy te kulinarne również? Zdecydowanie Praga to raj dla fanów kapusty i mięsiwa. i cukru. Te wszystkie kołaczyki, miodowe ciasta i oczywiście genialne trydelniki, które kuszą na każdym kroku! Mówiąc całkiem szczerze, po spróbowaniu kilku rodzajów, klasyka wygrywa!
Na pierwszą kolację wybraliśmy lokal w centrum Starówki, restaurację Staromacek. Kusiła niezwykłym wystrojem, klimatem i miłą obsługą. To idealne miejsce na spokojną wieczorną kolację, randkę, czy rodzinne spotkanie. Oczywiście wybraliśmy tradycyjne przysmaki, czyli gulasz z knedliczkami i wieprzową pieczeń w grzybowym sosie, z knedlikami i kapustą. Jako przystawkę dostaliśmy świeżutki chleb i serowe rogaliki, do tego pyszny, mocno czosnkowy smalec. Po 15 minutach na stole pojawiły się dania główne, pięknie podane i apetyczne. Wołowina w gulaszu była niezwykle delikatna, wprost rozpływała się w ustach, otaczał ją cudowny, intensywny sos, a knedliki okazały się wyborne. Tak samo pyszne okazało się drugie danie, pieczony karczek był kruchy, soczysty i pełen ziół. Dwa rodzaje kapusty-biała i czerwona, dopełniały całość. Lekko słodka czerwona i kwaskowata biała, bardzo udany miks. Obsługa na najwyższym poziomie i miły klimat, gdyby nie to, że było już po 21, pewnie wzięłabym polecany deser. Staromacek to lokal w ścisłym centrum, ceny są więc dość wysokie, w przeliczeniu na złotówki, za dwa dania główne, jedną herbatę i jedno piwo, wyszło 160 zł. Moim zdaniem warto.
Drugi lokal, mieści się bardzo blisko pierwszego, ale klimatem jest zgoła odmienny. To bar, w którym czas się zatrzymał i wygląda jak bar mleczny z lat 80. Dla tego klimatu warto tutaj wpaść! Ceska Kuchyne ma bardzo tradycyjne menu, typowo czeskie. Na wejściu dostajecie karteczki gdzie wpisują numerki zamówionych dań, ciekawa metoda na regulowanie płatności.Wybiera się główne danie mięsne i dowolne dodatki. My wybraliśmy do jedzenia czeski typowy gulasz, knedliczki, kapustę i sznycel drobiowy. Poza kapustą nie ma do wyboru innych warzyw, więc kiedy powiedziałam, że dziękuję za kapustę, nie zaproponowano mi nic w zamian, kiedy poprosiłam o inne warzywa, to usłyszałam, że nie ma. Jako namiastkę warzyw wybrałam sos pieczarkowy. Pani solidnie polała mi sosem kotlet, a nie knedliki, co nieco mnie zdziwiło, bo po cóż polewać sosem chrupiącą panierkę? Ogólnie wszystko było smaczne, nie wybitne, ale smaczne, a porcje bardzo solidne. Dwa obiady, jedna woda i jedno piwo to koszt 90 zł, więc już widać różnicę.
Ciekawa podróż kulinarna, byłam kiedyś w Pradze, piękne miasto. 🙂
🙂
Smacznie 🙂
Uwielbiam kołacze. W szczególności waniliowe.
Bardzo lubię próbować nowych smaków. Nie miałam okazji probowac tej kuchni.
jedzenie wygląda naprawdę dobrze! I te porcje solidne:D
🙂
Polecam!
🙂
🙂
Lubię ten kulinarny aspekt podróży. Niezależnie od tego, czy jest to podróż poza granice Polski, czy jest to podróż do innego regionu naszego kraju 🙂
😉
Widzę, że warto odwiedzić Pragę nawet pod względem kulinarnym. Jeszcze nigdy nie jadłam kołacza a wygląda smacznie. 🙂
😉
chętnie odwiedziłabym oba lokale, smaków praskich chętnie bym spróbowała.
🙂
Bardzo apetyczna relacja 🙂 chętnie bym wróciła do Pragi, jej pięknych zabytków, piwa i jedzonka 🙂
a kto pił herbatkę a kto piwo?:D
😉
Relacja bardzo apetyczna. Z chęcią wszystko bym spróbowała 😉