Nie jestem fanką tortów, ciężkie, tłuste i mocno słodkie masy mnie przerażają. Wiem jednak,że w gotowaniu najlepsza jest radość z dawania innym tego o czym marzą. Ten tort zrobiłam więc dla siostry, uwzględniając wszystkie ukochane przez nią smaki. Jest więc i bita śmietana, i czekolada i truskawki. Świętowanie czas zacząć.
Składniki:
Ciasto:
Masło-1/4 kostki
Kakao- 3 łyżki
Mąka pszenna- 350 gram
Cukier-1/3 szklanki
Proszek do pieczenia-2 łyżeczki
Jajka-2 sztuki
Maślanka lub mleko-pół szklanki
laska wanilli( bądź aromat)
Sól
Pół kubka wrzątku
Trochę bułki tartej
Ganache:
Śmietanka 36 %- 200 ml
Gorzka czekolada ( najlepiej 70%)-3/4 tabliczki
Bita śmietana:
Śmietanka 36%-300 ml
Cukier waniliowy-jedno opakowanie
Truskawki marynowane:
Truskawki-300 gr
Cukier waniliowy-jedno opakowanie
Zaczynam od roztopienia w rondelku masła, następnie dodaję kakao a gdy całość się połączy kakao. Następnie wlewam wrzątek i gotuję 30 sekund od momentu wrzenia.. Całość pachnie okrutnie przyjemnie, ciężko nie rzucić się na masę i nie zacząć jej jeść, ale warto przeczekać ten moment. W osobnej miseczce łączę suche składniki- mąkę, cukier, proszek do pieczenia – wlewam masę kakaową. Jajka ubijam z mlekiem bądź maślanką. Dodaję ziarenka wanilii albo aromat. Teraz nadszedł czas by połączyć obie masy. Wylewam ciasto w stanie płynnym do tortownicy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Piekę około 20 minut w 185 stopniach.
Gdy ciasto się piecze zajmuję się ganache. O ile już ciężko było wytrwać i nie zjeść masy na czekoladowe ciasto, to przy ganache jest jeszcze ciężej. Śmietankę gotuję, a gdy zacznie wrzeć wrzucam do niej pokruszoną czekoladę. Zapach i smak jest wprost niebiański.
Gdy ciasto ostygnie smaruję je czekoladową ambrozją.
Następnie myję truskawki, usuwam szypułki i kroję w plasterki, posypuję cukrem waniliowym-można dać szczyptę imbiru dodatkowo. Odstawiam na 10 minut.
Teraz czas na bitą śmietanę. Ubijam kremówkę na sztywno, dodając cukier waniliowy- z prawdziwą wanilią. Jeżeli ktoś woli bardziej słodką śmietanę można dodać więcej cukru. Śmietanę rozsmarowuję na cieście, na niej układam truskawki. Przed podaniem tort musi postać w lodówce minimum dwie godziny.
A racja 🙂
Jestem pewna, że siostra była zachwycona 🙂
Spróbowałaby nie być 🙂
zazdroszczę siostrze 🙂