Dzisiaj zapraszam w kulinarną podróż do prawdziwie włoskiej knajpki, gdzie gotuje prawdziwy Włoch. Czy moje swojskie podniebienie poczuło się usatysfakcjonowane?
Miejsce: Fakt, żeby tutaj trafić trzeba albo wybrać się specjalnie na z góry zaplanowany obiad. Albo też wracać z nad morza, a dokładnie z okolic Łeby. Moim skromnym zdaniem warto przyjechać w to miejsce specjalnie, po drodze zachwycić się leśnym krajobrazem i bliskością morza. A po sytym obiedzie udać na plażę, albo wdrapać na latarnię morską Stilo. Możliwości jest więc całkiem sporo. Samo otoczenie jest typowo leśne, ciche, spokojne, idealne dla szukających wytchnienia. Obok restauracji jest również mini zoo -dzieci powinny być bardzo zadowolone.
Wystrój: Mała Italia mieści się w dawnej przetwórni ryb, stąd też specyficzny klimat. Dużo betonu i szarości, bardzo wysokie pomieszczenia i wrażenie sterylności na pierwszy rzut oka. Zadbano jednak o ocieplacze wnętrz, drobne bibeloty, które wprowadzają bardziej domowy nastrój. Na ścianie zaś znaleźć można fotografie z rodzinnego miasta kucharza. Spoglądanie na nie zbyt długo grozi jednak chęcią wyjazdu i to natychmiastową, więc skupmy się na czym innym, na przykład na obsłudze.
Obsługa: Lokal jest nowy, obsługa wymaga jeszcze zgrania i nabrania pewności siebie. Nie jest źle, ale widać sporą tremę i pewne drobne niedociągnięcia. Jak na początek można je wybaczyć, tym bardziej,że wszystko odbywa się z dużym uśmiechem. Ale proszę o większą energię, ot kelnerki i kelnerzy mogliby wziąć przykład z właścicieli,w tym włoskiego szefa, który kipi humorem i pozytywną energią.
Jedzenie: Najważniejsza część recenzji. Jak było? Karta jest malutka, parę dań z karty, i codziennie propozycja szefa kuchni spoza karty. Mały wybór wcale nie ułatwia szybkiego podjęcia decyzji. Wręcz przeciwnie, wszystko brzmi tak pysznie, że chciałaby się spróbować dosłownie wszystkiego. Miałam możliwość spróbowania paru dań, więc zacznę je opisywać. Na początek wołowy antrykot podany na rukoli z pomidorkami i parmezanem. Do tego makaron, przepyszne, lekkie i bardzo aromatyczne danie. Jest makaron przejdźmy do spaghetti z leciutkim sosem na bazie oliwy,wina, czosnku i pomidorków z muszelkami. Wybaczcie, ich włoskiej nazwy za nic nie mogę zapamiętać. Nie jestem fanką morskich robaczków, ale przyznaję,że ta wersja makaronowej uczty bardzo przypadła mi do gustu. Następnie kurczak, dokładnie kawałki piersi w białym winie, do tego puree ziemniaczane z parmezanem i lekki suflet cukiniowy z parmezanem. Nie można też zapomnieć o cebulce podsmażonej a’la frytki. To danie zjadłam w całości, i odpłynęłam. Było bardziej niż przepysznie, było obłędne. Następnie nadszedł czas na pizze. Nie lubię, nawet we włoskiej knajpce nie mogłam przemóc się bardziej niż na spróbowanie kawałka wielkości kciuka. Wiem, moje nielubienie pizzy jest swoistym dziwactwem, ale cóż poradzić. W każdym razie na stole pojawiły się dwie pizze, jedna ostra, druga margeritha z pieczarkami. Obie były naprawdę smaczne, co nawet ja muszę przyznać. Bardzo cienkie i chrupiące ciasto, przy brzegach lekko grubsze , pyszny świeży sos , trochę bardzo wysokiej jakości dodatków i starczy, to cechuje idealną pizzę-tak mówi mój brat. Ja tam pizzy dalej nie lubię,złe wspomnienia są zbyt silne, ale doceniam fakt, że ta pizza nie pachniała „polską” pizzą, czyli tanim serem, keczupem i szynką wątpliwej jakości. Tu wszystko było idealne. Jeżeli mam się do czego przyczepić to do herbaty, była przepyszna, oryginalna irlandzka, niestety podana w tak małej filiżance, że w zasadzie po dwóch łykach się skończyła. Sugeruję zakup kubków 🙂
Ogólne wrażenie: Miejsce jest bardzo przyjemne, kuchnia wspaniała, na pewno warto je odwiedzić. Szkoda jedynie,że nie znajduje się bliżej dużego miasta, bez samochodu ani rusz. Ale mamy wakacje, więc na pewno warto wybrać się na małą kulinarną wycieczką po prawdziwie włoskie smaki.
La Picolla Italia, Ciekocino 23, woj. Pomorskie
Dania wyglądają zachęcająco 🙂
Jak widać miejsce warte odwiedzenia, dania wyglądają naprawdę dobrze 🙂
No jadę koniecznie!
polecam 🙂
😉
🙂
Fajne miejsce i apetyczne dania 🙂
planuję wypad nad morze, więc kto wie, czy nie skorzystam z Twojego polecenia;)
Jak będziesz nad morzem to bardzo polecam:)
😉
Kiedy będę nad morzem, muszę spróbować. 🙂
Kiedy będę nad morzem, muszę spróbować. 🙂
🙂
Wszystko wygląda bardzo smacznie 🙂 postaram się zapamiętać to miejsce i może odwiedzić jeśli będe w pobliżu 🙂
Mniam, uwielbiam dobre, włoskie restauracje:)
🙂
😉
Może wracając z Władysławowa o nią zahaczymy 🙂
polecam zboczyć troszkę z drogi 😉
Nigdy takiej prawdziwej pizzy nie jadłyśmy tylko taką typową polską właśnie :/ Głodne teraz jesteśmy 😀
Zjadłabym taką pizze 😉
Zjadłabym taką pizze 😉
Rzekłabym, że się obżarłaś jak Magda Gessler 😉
Ja z kolei bardzo lubię pizzę, a tą prawdziwą włoską, na cienkim spodzie uwielbiam i chętnie spróbowałabym także i tej 🙂
😉
Ja chyba nigdy nie jestem najedzona;)
😉
Ta pizza to zupełnie co innego, polecam:)
O tak, bardzo chciałabym spróbować prawdziwego włoskiego jedzenia! 😉
Ciekawe miejsce, z zewnątrz budynek rzeczywiście ma toskański klimat, będę nad morzem, jak będzie po drodze może wpadnę 🙂
😉
polecam:)
Jak będę w okolicy to na pewno odwiedzę to miejsce 😉
😉
Odwiedzenia warte:)
Szkoda, że tak daleko ode mnie.
Miejsce wygląda na niesamowite. Czasem trzeba się naszukać prawdziwie wyjątkowych miejsc, które zazwyczaj nie mają nic wspólnego ze znaną nazwą, błyszczącym szyldem czy znanym bulwarem.
Łeba i Włochy to moje dwa ulubione kierunki na wakacyjne wyjazdy. 😉 Będę musiała je kiedyś połączyć, chociażby odwiedzając to miejsce. ^^
😉
🙂
Ano.szkoda:-)
Warte.na pewno:-)
Super miejsce :)) Jedzonko też 🙂
Warto zapamiętać to miejsce 🙂