Ostatni wypad do restauracji okazał się nie tylko smaczny ale i pomysłowy. Mieszkam w końcu w dość atrakcyjnym turystycznie miejscu, czyli w Trójmieście, szczególnie latem mnóstwo czasu spędzam poza domem i odwiedzam różne miejsca. Jedne odwiedzam któryś raz, inne odkrywam przypadkiem. Część jest ukryta przed turystami, a może warto się nimi pochwalić? Postanowiłam więc,że czasem zamiast pokazać jak sama gotuję, pokażę jak gotują inni. Być może zachęci Was to do zejścia z plaży i odwiedzenia tych miejsc? Na pierwszy ogień pójdzie Tabun.
Miejsce: Tabun to nie tylko restauracja, a również stadnina i pensjonat. Może więc tutaj kompleksowo spędzić czas. Raczej nie trafimy tutaj spacerując główną ulicą Gdańska, czy nawet jadąc uliczkami Trójmiasta. Na obiad czy też kolację trzeba pojechać specjalnie do Otomina, dzielnicy Gdańska znajdującej się na uboczy. Las, jezioro, cisza, spokój-idealne miejsce dla tych, którzy cenią sobie ciszę i spokój i chcą odpocząć od zgiełku. Restauracja to nie tylko jeden budynek, a również piękny ogród-również ziołowy i stajnie. Czekając na posiłek można więc pospacerować i nacieszyć wsią w mieście.
Deszczowy ogród |
Chwila w ogrodzie bez deszczu |
Wystrój: Jest przytulnie, dość rustykalnie i wiejsko. Żaden tam nowoczesny minimalizm. Dużo drewna, świeże polne kwiaty, poduchy na krzesłach. Każdy czuje się tutaj dobrze, a szczególnie rodziny z dziećmi. Ogród, kącik zabaw- dzieci nie będą się nudzić. Nie ma sztywnej atmosfery, białych obrusów i luksusowych kieliszków odstraszających całe rodziny przed wejściem. Bardzo podobał mi się kącik z książkami kulinarnymi. Jeżeli akurat pada-co zdarzyło mi się podczas ostatniej wizyty i nie za bardzo można spacerować, czekając na obiad można poczytać. A jest z czego wybierać, ja zajęłam się nową pozycją Gordona i klasyką, czyli Julią Child.
Wnętrze |
Obsługa: Pamiętam swoją pierwszą wizytę w Tabunie. Na kompot czekało się 40 minut, nawal gości, obsługa ewidentnie nie dawała sobie rady. Teraz nie zdążyliśmy wejść, a już zostaliśmy powitani przez kelnerkę. Mimo, że odbywały się tego dnia poprawiny i dwa obiady po chrzcie, obsługi było wystarczająco. Widać,że zrobiono duży postęp od czasu Kuchennych Rewolucji i tego co zobaczyła cała Polska-kelnerka nawet nie podeszła do Magdy Gessler przez godzinę. Teraz obsługa jest na bardzo wysokim poziomie. Pani, która nas obsługiwała była bardzo miła, uśmiechnięta, chętnie doradzała, sprawdzała czy nam smakuje, bez problemu przyniosła czysty talerz gdy chciałam podzielić się przystawką. Dzięki życzliwym kelnerkom można poczuć się jak na kolacji u przyjaciół.
Jedzenie: Znów wrócę do kuchennych Rewolucji i pytania szefa kuchni-rosół dajemy stary czy świeży? Jak teraz więc sprawuje się kuchnia? Menu jest w większości sezonowe, teraz króluje tu chłodnik, dania z grilla, szpinak i truskawki. Stała karta jest krótka, niektórzy mogą poczuć,że wybór jest zbyt mały, moim zdaniem im krótsza karta tym większa pewność,że dania są przygotowywane na bieżąco. Karta zadowoli każdego, i dzieci, i wegan, i wegetarian i tych co ograniczą gluten. Do picia zamówiłam kompot rabarbarowy bo pamiętałam,że smakuje wybornie. Co do przystawki miałam dylemat. Bardzo kusiły mnie wegańskie kotleciki jaglane z sałatą. Wybrałam jednak baranie, kruche pierożki z miętowym sosem. Nie jestem fanką baraniny według mojej mamy. Chciałam jednak ocenić czy baranina może być smaczna. Ciasto jest pyszne, kruche, a jednocześnie delikatne. Sos świeży i lekki, świetnie pasował do pierożków. Zaś mięso? Baranina jednak nie jest dla mnie, charakterystyczny słodki posmak nie ukrył się pod czosnkiem i papryką. Pierożek numer dwa powędrował na talerz taty.Smakosze baraniny będą zadowoleni, ci co jej nie lubią, zdania raczej nie zmienią.
Na obiad wybrałam zaś pierogi, już tradycyjne z mięsem. Delikatne ciasto i świetnie doprawione mięso to wielkie atuty. Tato był zadowolony z wyboru schabowego z pieczonymi kartofelkami i zasmażaną kapustą. Jedyny minus- porcja była bardziej kobieca niż męska i więksi smakosze powinni wybrać przystawkę bądź zupę. Za obiad dla 4 osób z napojami wyszło 130 zł, czyli ceny w sam raz.
Mięsne pierożki |
Ogólne wrażenie: Polecam wizytę w Tabunie, naprawdę warto zjechać z głównej trasy by odwiedzić to miejsce. Smaczne jedzenie, cudowna obsługa, bardzo zadbane otoczenie sprawiają,że wizyta tam to przyjemność. Moja sugestia-jak już będziecie zjeżdżać z głównej trasy nie róbcie tego w weekendowy szczyt. Nowa sala bankietowa powoduje, że to miejsce jest bardzo popularne wśród osób organizujących śluby, chrzciny, imprezy okolicznościowe. Ciężko o kameralny klimat gdy wokół nas odbywają się jednocześnie trzy imprezy. Trudno wtedy też docenić wszystkie walory tego miejsca, więc odwiedzajmy je raczej w ciągu tygodnia. Na pewno się wtedy nie zawiedziecie.
Restauracja Tabun ul. Konna 22, Gdańsk-Otomin
I nic słodkiego sobie nie braliście na deser? Czy nie mają? Szkoda, bo to nas najbardziej interesuje xD xD
Właśnie o to samo miałam zapytać :p
Fajne miejsce 🙂
Miałam w domu tort urodzinowy, więc deser w grę nie wchodził akurat tego dnia;) Ale desery są, aktualnie truskawkowe 😉
😉
Chciałam przyjechać do Trójmiasta w lipcu (szukałam noclegów w Sopocie, ale już ciężko z miejscami), ale nie wiem czy nie przesunie się ten wyjazd na wrzesień. Ogólnie Trójmiastem jestem zauroczona i jeśli tam znowu będę, to podjadę do tej restauracji 🙂 Uwielbiam takie miejsca, gdzie jest jakiś ogród i można pospacerować 🙂
Ale fajne miejsce, lubię takie restauracje 🙂
Fajne miejsce, widać można i zjeść i się zrelaksować 🙂 Super
Ładnie tam:)
Fajnie tam 🙂
W Sopocie jest rzeczywiście ciężko coś znaleźć, teraz to na jesień raczej, nie wiem czemu takie to popularne miejsce na imprezy się zrobiło? 🙂
😉
😉
😉
super tam jest!
😉
Fajne miejsce :))
😉
lubię takie ciche miejsca, gdzie oprócz dobrego jedzenia otacza nas spokój i miła atmosfera
Piękne miejsce z wspaniałym jedzeniem 🙂
Jeden minus-ten spokój uzależnia;)
😉
Chętnie bym się tam wybrała 🙂
super wygląda, a do tego zamarzyły mi się pierogi… co tu począć… szkoda, że to tak daleko, bo jeszcze dzisiaj bym tam była!
Humora
Pyszności zamowiłaś, fajne miejsce:)
😉
Wakacje blisko więc zapraszam nad morze:)
koniecznie ze mną 🙂 Tym jaglanym kotlecikom nie odpuszczę 😉
Bardzo klimatyczne miejsce i obiadek pyszności 🙂
Mój kuzyn mieszka w Gdańsku. Kiedyś częściej tam jeździłam. Trójmiasto zwiedziłam wiele razy. Ale teraz chętnie pojechałabym, żeby zobaczyć co się zmieniło. Bo zmieniło się na pewno 🙂
😉
Sama często głupieję i nie wiem gdzie jestem,tyle zmian;)
🙂
Odwiedzić zdaje się zatem należy. Niedługo będę mieć okazję:) Dzięki za wskazówkę:)
Może do niej zajrzę jak będę we Władysławowie 🙂
Trochę daleko,ale warto 😉
Jak będziesz w okolicy odwiedź koniecznie:)
Piękne miejsce, zazdroszczę ci tych atrakcji Trójmiasta. Pierożki widać że smaczne