Ostatnio niezwykle ucieszył mnie wolniejszy dzień. Dwie godziny luzu z rana i od razu mój poziom energii i samopoczucia osiągnął stany wysokie. Żeby było jeszcze milej postanowiłam zrobić coś dobrego na śniadanie. Jako, że wszystko miało być leniwie, postanowiłam wykorzystać to co mam w lodówce by nie musieć wychodzić na deszcz. Co prawda staram się łapać szczęśliwe chwile w ciągu dnia, ale do radości ze spacerów w deszcze jeszcze nie dorosłam. Albo raczej z nich wyrosłam, bo jako dziecko kochałam te dni, kiedy mogłam się wybrudzić i solidnie zmoczyć. Teraz raczej unikam takich atrakcji. Od razu widzę siebie, paczkę chusteczek i syrop na kaszel. W każdym razie postanowiłam przygotować sobie smakowite i na przekór wichurze za oknem, wiosenne śniadanie. Awokado, jajko na twardo, rzodkiewki, aromatyczny sos musztardowy. Kanapka nie musi być nudna.
Awokado obieram ze skórki, kroję w paski, dodaję wędzoną paprykę i pieprz-mieszam i zostawiam na parę chwil.Siekam kolendrę, rzodkiewki kroję w cienkie plasterki. Gotuję jajko na pół twardo. Szykuję sos, musztardę mieszam z olejem ryżowym i świeżo mielonym pieprzem. Kromki chleba podgrzewam przez minutę w piekarniku, na ciepłym pieczywie układam awokado, plasterki jajka i rzodkiewki. Skrapiam sosem i posypuję kolendrą. Od razu podaję.
Poproszę o taką na jutrzejsze śniadanie! 😀
Takie śniadania to ja mogę jeść :))
Smakowita kanapka, na bogato 🙂
O mamuniu, to jest kanapka idealna!
Już wiem, co będziemy jeść w piątek na śniadanie (w Danii święto, więc mam wolne i długi weekend, jupi!) 🙂