
Nie wiem czemu,ale wyjątkowo czekałam na ten weekend. A przecież w ciągu ostatnich dwóch tygodni przepracowałam zaledwie 3 dni. Nie wiem skąd moje zmęczenie i kompletny brak weny? Do tego ta pogoda. Zaskakujące jest to,że tylko kalendarz pokazał 1 listopada moje samopoczucie drastycznie powędrowało w dolne rejony, najniższe na skali. Rano wstaję zmęczona bardziej niż wieczorem kładę się spać. Sama nie wiem skąd to wynika? Może ja po prostu jestem uczulona na listopad?
Na szczęście w weekend można poprawić sobie humor piekąc ciasto. To ciasto polecam, nie dość,że szykuje się je naprawdę szybko i prosto, to smakuje pysznie. Po prostu pysznie.
Z podanych składników zagniatam szybko kruche ciasto, chłodzę je przez pół godziny.
Obieram jabłka, kroję je w kostkę i posypuję cynamonem i skórką z cytryny.
Ucieram jajka z cukrem, dodaję twaróg i dokładnie łączę całość. Dodaję cukier i budyń, mieszam trzepaczką by nie było grudek.
Schłodzone ciasto ścieram na blaszkę-nieco więcej niż połowę, wysmarowaną masłem i posypaną bułką tartą. Na ciasto wylewam masę serową, układam równo jabłka,ścieram kolejną część ciasta.
Placek piekę około 45 minut w 190 stopniach.
Po wystudzeniu posypuję cukrem pudrem.
pyszności 😀
;0
😉
Mniam… sera z jabłkami, pyszne połączenie 🙂
Serniki mają magiczną moc 🙂
Taki z jabłkami musiał smakować bosko! 🙂